poniedziałek, 7 maja 2012

#2 - Wiesz jak to jest kiedy identyfikują cię z psycholem?

 
Obudziło mnie nie przyjemne ssanie w żołądku i wydobywający się z niego dźwięk. Z każdą chwilą ból nasilał się coraz bardziej. Skierowałam swój wzrok na telefon leżący bezwładnie na obrzeżach łóżka. Nie wiem jak ja to robię, że zasypiam ze słuchawkami w uszach, a rano telefon leży zupełnie gdzie indziej niż uprzednio. Skierowałam ekranik ku sobie. Na wyświetlaczu pojawiła się godzina 11:11. Byłam w szoku,że tak długo spałam mimo strasznego głodu. Odłączyłam słuchawki od urządzenia, z którego napływała jeszcze muzyka. Dźwignęłam się z łóżka i mocno się przeciągnęłam ziewając. Postanowiłam, że najpierw coś zjem, gdyż za chwilę mój żołądek skonsumuje sam siebie.
W kuchni było pusto. Czyżby matka poszła już do pracy? Na to wygląda, ale tak szybko zapomniałaby o całej sprawie. Normalnie powinnam być teraz w szkole, ale w zaistniałej sytuacji po prostu nie mogę... Westchnęłam cicho i wyjęłam z lodówki mleko, a z szafki płatki. Przygotowałam sobie śniadanie i usidłam przy stole. Jakie plany na dziś? Mamy wtorek. Pani Anderson ma rehabilitację, więc pójdę dzisiaj do Thomas'a. Właściwie nie idę dziś do szkoły, dlatego pójdę do niego wcześniej. Usłyszałam trzaśnięcie drzwiami, ale nie wyjściowymi. Odgłos dochodził z głębi domu, a dokładniej z łazienki. Poznaje ten charakterystyczny dźwięk. Zaraz pojawiła się się postać kobiety z turbanem na głowie. A myślałam, że wyszła już do pracy. Napotkałam jej surowe spojrzenie, na które tylko prychłam.
-I co mam z Tobą zrobić?
-Co masz na myśli? - odpowiedziałam bez wielkiego przejęcia
-Gdzie ty teraz pójdziesz do szkoły?- zapytała a ja w odpowiedzi wzruszyłam ramionami
-Coś ty zrobiła?
-Ja? To ten imbecyl ci nic nie mówił?
-Nie mów tak!- skarciła mnie
-No co ? Jaki kretyn wywala uczennice ze szkoły miesiąc przed wakacjami? To jest chore.
-Jakbyś zachowywała się przyzwoicie to byś teraz była w szkole
- A co ja zrobiłam?
- Nie udawaj. Co to za odzywki do nauczycieli, niecenzuralne słowa, gadanie w innym języku, którego oni nie znają? Zresztą co cie napadło żeby podkładać nauczycielowi nogę? To porządna szkoła!
- Wiem, trochę to lipnie wyszło. Mogłam wymyślić coś bardziej ekstremalnego- Uśmiechnęłam się figlarnie
- Facet ma złamaną nogę!
- Nauczka i tyle -wzruszyłam ramionami
- A kim ty jesteś, że sama możesz wymierzać sprawiedliwość? Czy ty siebie słyszysz?
- No raczej tak. Logika- wskazałam palcem na głowę i ciągnęłam dalej - Jeśli nie wiesz kim jestem to ja ci powiem: Alexandra Courtney Nowak, córka najlepszego taty całego Wszechświata: Karola Nowaka. Arogancka i bezczelna. Już wiesz? Tak, wiesz o mnie tylko to. Nie znasz moich uczuć w głębi duszy i nie wiesz co tak naprawdę przeżywam. Nie możesz wiedzieć. Nikt nie może.
Patrzyła się na mnie chwilę w skupieniu nie odzywając się ani słowem. Zmarszczyła lekko brwi i podrapała się po głowie.
- Wyobraź sobie, że będę musiała zapłacić temu nauczycielowi odszkodowanie ?- spytała jakby nie słyszała mojej poprzedniej wypowiedzi.
Zacisnęłam pięść i Uderzyłam w blat stołu
- Co za odkrycie! A z resztą co to dla ciebie ileś tam funciaków? To będzie kosztowało mniej niż twoje szpilki od Parady
- Prady- poprawiła mnie
- Jedna dupa - wstałam z krzesła i wyrzuciłam pustą miseczkę do zlewu. Już chciałam wyjść z pomieszczenia kiedy kobieta pociągnęła mnie za rękę i posadziła z powrotem na krześle.
- Nigdzie stąd nie idziesz- wycedziła przez zęby
Mruknęłam pod nosem wianuszek przekleństw w jej stronę i Rzuciłam pogardliwe spojrzenie
- A już jutro idę do nowej szkoły. Ja to załatwię! - przygroziła palcem.
Prychnęłam pod nosem i z ubawieniem obserwowałam Caroline chodzącą w kółko po kuchni ciągnącą się za włosy
- Mój Boże! Taka porządna szkoła, bez łobuzów i debilizmu, a ty tak bezwstydnie się zachowałaś!
- Zaraz będziesz łysa
Nagle gwałtownie przystanęła. Obróciła się w moją stronę i wskazała na mnie palcem
- A dziś idziesz ze mną do centrum
- Co ?! Chyba cię straszy! Że niby z tobą? Pfff...
- Pomyślałam, że przyda ci się nowa czapka i te twoje trampki nie wyglądają najlepiej
- Jak będę chciała to sobie sama kupię
- Oj daj spokój- machnęła ręką- Nie będziesz musiała wydawać kieszonkowego. Zapłacę za swoje
- Ha! Pieniądze, pieniądze, pieniądze... dobrze się bawisz?
- Nie rozumiem
- Całe twoje życie kręci się wokół pieniędzy. I co daje ci to szczęście? Nie. Stałaś się nieczuła i ślepa. Widzisz tylko czubek własnego nosa, albo raczej obcas swoich butów.
- A co ma piernik do wiatraka?
- Taką samą liczbę liter i sylab. Pomyśl czasem trochę. Dlaczego masz pieniądze? Bo jesteś nieludzka. Nie żebym ja nie była, ale nie do takiego stopnia! No bo kto wychodzi za mąż za biznesmena, żeruje na jego pieniądzach po czym bierze z nim rozwód z upozorowanej winy męża. Dostałaś pieniądze w wyniku rozwodu i do tego Peter podarował ci sieć sklepów. I co z tego? Jesteś bogata, a tymi pieniędzmi próbujesz mnie do siebie przyciągnąć. A gdybyś ich nie miała? Zajęłabyś się mną? Zabrałabyś z Polski? Nawet wtedy byłoby lepiej nie musiałabym na ciebie patrzeć. Zrozum, że nigdy nie będzie dobrze. Nie myśl sobie, że tak po prostu zapomnę co chciałaś mi zrobić i co zrobiłaś. Nie wiesz jak to jest nie mieć matki, bo ty ją miałaś. Nie przeżywałaś tego co ja.
Ale żal mi cię, po prostu żal. Nie masz nikogo! Nikogo, kto by cię lubił. Wyobraź sobie, że wszyscy ci , którzy otaczają cię dookoła lecą na twoje pieniądze czy interesy. Nie myśl, że szanują ciebie lub że jesteś dla nich kimś super fajnym. To tak nie działa. Znikną pieniądze, znikniesz ty. Proste.
- Za godzinę jedziemy - znów zignorowała moją wypowiedź.
Uuh..
- Nie jadę nigdzie
- Owszem, jedziesz
- Nie! Umówiłam się z Thomas'em, nie zawiodę go!
- Zadzwonię do pani Anderson i powiem, że nie przyjdziesz. Thomas zrozumie
- Ty nic nie rozumiesz? Są ważniejsze rzeczy niż tylko pieniądze i centrum. Obietnica dana drugiej osobie i choćby się paliło i waliło należy ją spełnić.
- W takim razie pojedziemy wcześniej żebyś zdążyła na czas. O której masz tam być?
- przed 15
- Zdążymy
Zastanowiłam się chwilę. No przecież to tylko ja. Zimna, bezczelna i bez serca. Mogę ją wykorzystać, bo mnie nic i nikt nie obchodzi.
- Robię to tylko ze względu na może trampki. Żebyś czasem nie pomyślała, że dla ciebie-powiedziałam obojętnie


Czekałam już w samochodzie. Moja irytacja wzrastała z każdą sekundą. Jak zwykle Caroline nie umiała się wyszykować na czas. Zrezygnowana oparłam głowę o siedzenie i wyczekiwałam przybycia matki. Usłyszałam otwierające się drzwi samochodu.
- Dłużej się nie dało?- warknęłam
- Dało
Przekręciłam oczami, włożyłam słuchawki do uszu i przymknęłam powieki. Po chwili auto ruszyło. Jechałam jak w transie, znowu zatraciłam się w muzyce aż za bardzo. Straciłam kontakt z rzeczywistością. Na miejscu byliśmy po jakiś kilkunastu piosenkach. Otworzyłam oczy i rozejrzałam się wokół. Okolica wcale nie przypominała centrum handlowego. Co do cholery? Gdzie ja jestem? Spojrzałam rozwścieczona na Caroline
- Gdzie ty mnie zabrałaś?!
- Spokojnie...
- Nie spokojnie tylko gadaj.
Jeszcze raz spojrzałam w stronę budynku. Był ogromny i szary. Po jego prawej stronie ciągnął się wielki zielony park gdzie przechadzali się ludzie w szlafrokach. Czy to szpital? No raczej w szpitalu nie ma krat na oknach. Więzienie też to nie jest. Wytężyłam wzrok by przyjrzeć się uważnie osobom spacerującym wśród zieleni. Jednak byłam zbyt daleko by cokolwiek dojrzeć. Ogólnie rzecz biorąc, okolica mieściła się gdzieś na obrzeżach miasta.
Obróciłam głowę w stronę matki, która nie odpowiedziała jeszcze na moje pytanie.
- Pytałam gdzie jesteśmy, bo raczej na centrum handlowe to nie wygląda- wskazałam palcem na szybę
- Wszystkiego się dowiesz w swoim czasie- odparła z nadzwyczajnym spokojem uciszając mnie ruchem ręki, jakby chciała popchnąć w dół coś niewidzialnego
- Nie wyjdę stąd dopóki nie powiesz mi co to za budynek i czemu tu jesteśmy!-krzyknęłam i założyłam jedną rękę na drugą czekając na reakcję z jej strony. Matka wciągnęła powietrze przez nos z przymkniętymi oczami i Po chwili wypuściła je ustami. Ona chciała się uspokoić czy co?
- Alexandro, zaufaj mi
- Tobie? Chyba cię pojebało - bardziej stwierdziłam niż zapytałam i wybuchłam głośnym, szyderczym śmiechem.
Kobieta ścisnęła tak mocno kierownicę, że aż pobladły jej palce. Nowy sposób wydalania energii z organizmu ?
- I mówi to kobieta, która zostawiła swoją córkę na 16 lat i na 2 lata wywaliła do poprawczaka?-prychnęłam
- Cały czas będziesz mi to wypominać?! - zapytała nieco wytrącona z równowagi
- Przyzwyczajaj się - po tych słowach nastąpiła grobowa cisza. Nie myślałam nawet by opuścić auto póki nie zostanę poinformowana o mojej lokalizacji.
Caroline uderzyła rękami o kierownicę i wydała z siebie okrzyk złości.
- Uważaj, bo paznokietki złamiesz- powiedziałam udając przesłodzony głos i zaczęłam wymachiwać delikatnie paluszkami- Oj chyba tips ci odpadł -zaśmiałam się głucho i napotkałam jej surowy wzrok- Ale ja tak mogę cały dzień i godzinę dłużej
- Chcesz wiedzieć?! Dobrze... dobrze...! Jesteśmy w zakładzie psychologicznym, czy tam psychiatrycznym... nie Wiem jak to tam się zwie, ale w każdym bądź razie żeby ci główkę wyleczyć- popukała palcem w moją głowę
- Co?!!!- wrzasnęłam tak, że było mnie słychać na zewnątrz - To chyba ty powinnaś iść do psychiatry. Głupia jesteś i jakaś pomylona! Ze mną jest wszystko okey, nie to co z tobą, kretynko- wydarłam się jeszcze głośniej- Sama sobie tam idź! - zaczęłam siłować się z odpięciem pasa, gdyż już z tej złości nie mogłam się odpiąć
- I widzisz? Nie potrafisz zapanować nad emocjami- skwitowała delikatnie klaskając w dłonie.
Kiedy wreszcie odpięłam pasy, wyszłam z samochodu
- A ty gdzie?
- Na pewno nie tam do tych psycholi. Za to ty tam pasujesz idealnie-wskazałam palcem na budynek
- Ale...
- Spierdalaj! - Rzuciłam przez ramię i szybkim krokiem pognałam przed siebie wyciągając rękę do tyłu ukazując honorowy środkowy palec.
Szłam przed siebie chcąc jak najszybciej dotrzeć do domu, a raczej do Toma. Niestety było grubo po 14, a samym samochodem jechało się około 50 minut. I jak tu jej niby ufać? Miałam być na czas u Thomasa, a tu proszę. Ciekawe jakie zamiary mieli dla mnie tam w tym psychiatryku. I dlaczego musiał być tak daleko? Jakby w centrum nigdzie można było znaleźć. Oj inteligencji to ja po matce nie odziedziczyłam i dzięki Ci Boże!

_________________________________________________

Mamy rozdział 2 ;)
Nie wiem czy widzieliście, ale z boku u góry jest ankieta. Wszyscy czytelnicy klikają " Tak, czytam"
A no dobra , to był Louis, ale niestety chłopaki pojawią się dopiero w 5 rozdziale. Sorry ;/ 
W 3 rozdziale pojawi się Thomas. Na pewno jesteście ciekawi kim on jest dla Alex. Zobaczycie ;) 
Rozdział mam już napisany, więc jeśli się postaracie z komentarzami to rozdział pojawi się szybko. 
Nie narzucam Wam określonej ilości, bo nie wiem na ile Was stać. Pokażecie do czego jesteście zdolne?
Jeśli chcecie być informowani o rozdziałach piszcie na gg:43020310
A teraz powiem Wam coś od siebie. 
Zupełnie nie wiem po co to życzenie po zdmuchnięciu świeczek z tortu jak i tak się nie spełni.
Dzisiaj jest ten dzień kiedy formalnie mam 15 lat. ;/ 


Pozdrawiam 
Majka ;** <3

16 komentarzy:

  1. Boski rozdział <3 Hah,taka reakcja mi się podoba ;D Ale jak to do psychiatryka? Faktycznie,jej matka powinna tam pójść ;P Czekam na następny <3
    Wszystkiego najlepszego <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiście piszesz i super blog! czekam na następny rodział ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaczęłąm przed chwilą czytać i...... chcę więęęęęęęęęęęęęęceeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeej i więęęeceeeeeej!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie wytrzymam jak nie przeczytam następnego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + zrobiłam Ci reklamę na twitterze

      Usuń
  4. Mi sie już podoba ten blog ! No zakochałam sie ! To jak opisujesz wszystkei uczucie jest po prostu cudowne ! Czekam z niecierpliwością i masz rację, jestem strasznie ciekawa kimże jest ten Thomas.. I czekam na chłopaków oczywiscie ;D Spełnienia wszystkich marzeń z okazji urodzin ;** <3 Wydania książki, poznania NASZYCH chłopców i dużo dzieci, z którym tylko chcesz ;D
    ;***

    http://www.nowamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham ciebie i cię podziwiam . Jestem pod wielkim wrażeniem piszesz tak cudownie , że aż brak słów .. Życzę ci wszystkiego najlepszego i spełnienia twoich wszystkich marzeń ^^ i jeszcze wydania książki , bo szkoda by o tak wspaniałej pisarce nie dowiedział się świat ;) ( a tak prywatnie to mój brat też ma dzisiaj urodziny ;D ) czekam na następny , pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział, szkoda tylko, że chłopaki pojawią się tak późno :/ Mimo to ciekawa jestem, co dalej będzie. Cudownie opisujesz emocje i uczucia głównej bohaterki. :) Weny twórczej życzę :) I wszystkiego najlepszego! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahahaha boski rozdział :P Ta matka rzeczywiście jebnięta :D Wątpię, że kiedykolwiek się między nimi ułoży :P
    Pozdrawiam i czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  8. A więc twierdzę że Alex powinna się postarać aby ta jej jebnieta matka trafiła do psychiatryka .!
    Cieszą moje oczy takie długie rozdziały :)

    Po raz 3 dzisiaj składam ci życzenia: Wszystkiego najlepszego mała<3

    Mam dla ciebie szokujące newsa :D
    Opowiem ci jutro w szkole.

    A i zmieniła stronkę ;**
    Mojego bloga teraz znajdziecie na:
    my-new-life-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystkiego naj naj lepszego!! Rozdziały świetne n o to był TOMO TOMLINSON wiedziałam no jaka ja inteligętna jestem haha no się rozkręcasz!! :3 love your blog

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja bym chyba z taką matką nie wytrzymała. Beznadziejna jest, delikatnie mówiąc. O.o natomiast postac Alex wykreowałas zajebiste idealnie. Taka pyskata, pewna siebie nastolatka. Genialne. Czekam na kolejne + spóźnione wszystkiego najlepszego! :* całuski, Angie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajny ! Dodaję do obserwowanych : D

    Chciałabym serdecznie zaprosić na mojego bloga. Na prawdę chcę poznać waszą opinię ! 8 rozdziałów , a następny dodam , jak będą komentarze : )

    Zapraszam ---> http://my-life-with-my-friends.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow ciekawe to ;) Najbardziej zaciekawiło mnie jej życie .. te wulgaryzmy , jak się odnosi to matki itp.. Czekam z niecierpliwością na pojawienie się w akcji chłopaków 1D .. ;> Pozdrawiam . xoxo

    OdpowiedzUsuń