sobota, 30 czerwca 2012

#12 - "Kim jesteś i co zrobiłeś z Edwardem?"

 Niedziela 14:14
Drogi Pamiętniczku!
Akcja z Caroline wyszła pomyślnie. W pewnym sensie. Upokorzyłam ją przed panią Styles. Wiem, że jest na mnie zła. Bardzo zła, ale przecież o to chodziło. Nie zamierzam z nią o tym rozmawiać, a raczej znów się kłócić. Właściwie to carol wcale się do tego nie pali. Wydaje mi się to dość dziwne.. Bo przecież zwykle opieprza mnie za każdą niedogodność. Coś jest na rzeczy. tylko jesze nie wiem co. Ale wkrótce się dowiem. 
Kiedy wyszłam z kolacji rozmawiałam trochę z Harrym. W sumie wyszło, że poszłam na i8ch imprezę. Niall i Louis. To oni mnie najbardziej wkurzyli. No i może ta Avery chociaż tak naprawę nie było potrzeby się na nią denerwować. To bardzo ładna i miła dziewczyna. Aż przesadnie. Przy niej czułam się jak jakaś brzydula. No popatrzmy. Ja: długie ognistoczerwone włosy, lekko odstające uszy, blada cera, twarz pozbawiona szczerego uśmiechu( tylko ten ironiczny) Chłopczyca, wredna, niemiła, nie mająca przyjaciół, odpychająca każdego kto próbuje się z nią zaprzyjażnić, bezczelna, niegrzeczna, szanująca tylko siebie. Avy: Długie, kręcone, kasztanowe włos, Ładne czarne oczy, śliczna, zgrabna, miła serdeczna( nawet dla mnie, ogółem: chodzący ideał. 
Nawrzeszczałam na Harry'ego Nialla i Louisa. Mam nadzieję, że się teraz odczepią. Chciaż i to nie jest pewne. 
Kończę. Dzięki za wysłuchanie. O Boże, przecież ty tak naprawdę Pamiętniczku mnie nie wysłuchałeś. To tylko porządkowanie myśli. Ech, nieważne  


Zamknęłam pamiętnik i przeciągnęłam się. Zeszłam na dół gdzie przywitał mnie wspaniały zapach kaczki z jabłkami przygotowany przez Wandy- naszą gosposie.
- Alexis! Właśnie obiad -zawołała
- Alexandra- upomniałam ją zdenerwowana. Nie mogła zapamiętać, że mam na imię Alexandra, a nie Alexis. Westchnęłam Zrezygnowana. Nie będę się wyżywać na 60-latce.
- Ach, wybacz. Usiądź i jedz
Usiadłam posłusznie i jadłam posiłek
- Jeszcze tylko posprzątać u Alexis i wolne -mówiła tak jakby do siebie. Ciekawe czy ja też zdziwaczeje na starość.
- Wandy, tyle razy ci mówiłam, że u mnie masz nie sprzątać.
- Ale pani Caroline powiedziała...
- To co, że Caroline tak powiedziała. Ja mówię nie To nie. Ona nie ma tu nic do gadania. To mój pokój. Nikt nie będzie ruszał moich rzeczy.
- Ale pani Smith nie wypłaci mi pieniędzy - dramatyzowała
- Ja się tym zajmę, Wandy. Dostaniesz pieniądze.
Kobieta odetchnęła z ulgą. Umyjesz tylko naczynia i jesteś wolna.
Kobieta Uśmiechnęła się radośnie i zabrała się do pracy. Skończyłam jeść i podałam jej talerz. Pobiegłam szybko do swojego pokoju i wparowałam do garderoby. Wzięłam moją najlepszą deskę. Po chwili namysłu wzięłam jeszcze drugą. Obkręciłam żeby zobaczyć ją w całej okazałości. Deskorolka była długa. Specjalna do jazdy na rampach. Długi czas jej nie używałam i teraz też nie zamierzam. Była trochę przyniszczona, ale solidna i jak najbardziej nadawała się na ekstremalne wyczyny. Deska o której mowa nosiła imię Radek. Czy już wiecie dlaczego tak rzadko, a raczej wcale od trzech lat jej nie używałam? Wzięłam pamiętnik i schowałam go głęboko do ubrań tak żeby nikt nieupoważniony nie użył go do działań przeciwko mnie, na przykład Caroline. Dlaczego w garderobie? Ponieważ tylko ja miałam do niej klucze. Dlaczego głęboko w ubraniach skoro drzwi będą zamknięte? Ponieważ Carol może wzywać ślusarza. Właściwie żadna kryjówka nie będzie odpowiednia. Zawsze jest jakiś sposób żeby dostać się do upragnionej rzeczy. Wyszłam z pokoju zamykając drzwi na klucz. Zeszłam na dół gdzie spotkałam Wandy.
- Pamiętaj: nie sprzątaj w moim pokoju i kiedy będziesz wychodzić zamknij drzwi. Właściwie to gdzie jest Caroline?
- Pani Smith wyszła załatwić pilne interesy.
- Znaczy się poszła do pracy? -upewniałam się
- Tak.
- Mój Boże! Do czego to doszło? Żeby pracować w niedzielę?
Wandy patrzyła się na mnie dziwnie, a Ja uświadomiłam sobie, że tu w UK mało ludzi jest wierzących. Prawdę mówiąc wierzę w Boga i Zmartwychwstanie tylko, że tu nie ma takich kościołów jak w Polsce. Nawet nie wiem jakie tu są wiary. W gruncie rzeczy w Polsce kobieta nie odprawia mszy jak tu.
Wyszłam z domu, wepchnęłam słuchawki do uszu i ruszyłam przed siebie.
Dzień był chłodny, ale przynajmniej nie padało. Za to chłodny wiatr targał moje włosy nie zważając na moją frustrację. Jechałam po chodniku skutecznie omijając przechodniów. Jechałam może ze cztery piosenki aż w końcu dotarłam do domu Edwarda. Dlaczego? Ponieważ Eddy nie miał być tylko strachem na przygłupy, ale moim towarzyszem do deskorolki. Chciałam sprawdzić co umie dlatego przyniosłam mu deskorolkę, która w przeciwieństwie do darczyńcy była niezawodna. Ostatnio gdy spotkałam go w Skateparku nie popisał się zdolnościami, ale jak sam mówił widok ognistoczerwonej dziewczyny, a raczej chłopczycy na deskorolce przewyższającej go zdolnościami napawał go takim zdziwieniem, że zapomniał jak się jeździ na deskorolce.
Zapukałam do drzwi, które otworzył mi Edward.
- Chodź! Idziemy do Skateparku
- Ale ja...
- Oj nie marudź tylko chodź - przerwałam mu
- Ale posłuchaj...
- Jeszcze jedno słowo a rozkwaszę ci nos. Nie po to przyszłam żebyś mi odmawiał
Chłopak zrobił wielkie oczy i zdziwioną miną zawahał się chwilę, ale zaraz kiwnął głową ze zrozumieniem
- Poczekaj tylko wezmę kask
- Ach, no tak. To weź dwa jak masz- krzyknęłam za nim.
Za chwilę pojawił się z dwoma kaskami. Jeden był różowy, a drugi niebieski. Wyciągnęłam rękę po ten drugi, ale Ed się cofnął.
- No co ty! Myślałam, że różowy to ulubiony kolor gejów
- A Ja, że różowy to ulubiony kolor dziewczyn .
-Czy wyglądam na zwykłą dziewczynę? - odparłam
- A czy wyglądam na geja? - spytał z wyrzutem
Spojrzałam na niego z przymrużonym okiem i zlustrowałam go wzrokiem. Nie dostrzegłam żadnych zewnętrznych zmian.
- Z tego co wiem to jesteś gejem. Czyżbyś znów zmienił orientacje? - zasugerowałam
Chłopak wydał się zakłopotany co wydało mi się dość dziwne jak na niego. Przecież jeszcze wczoraj wolał chłopców
- Dobra zostawmy to. Nie bierz deski. Nie będzie ci potrzebna.
Ed spojrzał na mnie pytająco
- Przecież mówiłaś, że idziemy do Skateparku. Ach dobrze!- Wykrzyknął- Pójdę po rolki!
Już chciał pobiec z powrotem do domu kiedy go zatrzymałam, mocno ściskając za nadgarstek.
- Hulajnogę?- zapytał
- Co z tobą Edward? Rolki? Hulajnogę? Ty się dobrze czujesz? - spytałam zdenerwowana- przyniosłam ci deskorolkę. Wiem, że masz, ale ta jest wyjątkowa. 22 cm szerokości długość 84, kółka duże o współczynniku 100 A. Czyli co z tego wynika?
Chłopak zmarszczył czoło jakby się zastanawiał
- Że są przeznaczone do rampy, głąbie. No nie mów, że tego nie wiedziałeś
- Wiedziałem, Ale zapomniałem- odpowiedział hardo
- Taa jasne
Edward założył na głowę niebieski kask a mi dał różowy
- Chyba śnisz jeśli myślisz, że założę ten różowy.
- Niby dlaczego nie?
- Bo to ty jesteś gejem
- Nie... znaczy się. TO nie znaczy że lubię różowy.
- Mnie , to gówno obchodzi. Ubierasz różowy i nie pierdolisz głupot
- Nie!
- Mówiłam ci już, że nie jestem zwykłą dziewczyną. Nie przestraszysz mnie i nie dowalisz. Jestem przygotowana na każdą ewentualność. Jak nie ripostą to pięścią. Czaisz?
Kiwnął głową na znak zrozumienia i wziął ode mnie różowy kask.
Uśmiechnęłam się triumfalnie. Ruszyłam przed siebie nie czekając na chłopaka. Wiedziałam, że mnie dogoni, ale nie wiedziałam jak długo to potrwa.
- Ruszasz się jak mucha w smole. Szybciej się nie da?
Zwolniłam trochę i obejrzałam się w tył.
- Jeździsz jak ślamak. Dałam ci deskę, na której spokojnie możesz pędzić po drodze i po rampie, a ty ją tylko marnujesz.
- Czy ty musisz cały czas stękać? Dawno nie jeździłem
- Mam wątpliwości czy ty w ogóle jeździłeś-warknęłam
- Wiesz? Moim żywiołem to są raczej rolki, a nie jakaś debilna deska
- Rolki? Debilna deska? Czy ty siebie słyszysz. Zmień dilera bo daje ci zły towar.
- Nic nie biorę i czuje się całkiem w porządku. Może tobie coś dolega?
- Edwardzie, uważaj, bo zaraz stracę cierpliwość.
Dalej jechaliśmy w milczeniu, a raczej wlekliśmy się, bo tempo Eda nie było najlepsze (delikatnie mówiąc)
Dojechaliśmy na miejsce. Uśmiechnęłam się zadowolona na widok Skateparku
- To co? Pokaż co potrafisz. Wskakuj na tą- wskazałam ręką jedną z ramp
- na taką dużą? - jęknął
Popatrzałam na niego jak na idiotę i powiedziałam
- to jest najmniejsza jaka tu się znajduje. A poza tym ostatnim razem gdy cię tu widziałam wywijałeś na największej
- Chyba na rolkach - mruknął
Puściłam jego uwagę mimo uszu i popchnęłam go w stronę rampy.
- Chcę wiedzieć na jakim poziomie jest mój towarzysz deskorolki i strach na przygłupów
- Strach na kogo?
- Przestań się zgrywać. Rozmawialiśmy już o tym. Nie mam ochoty tłumaczyć ci tego od nowa
Popchnęłam go kolejny raz w stronę rampy tym razem mocniej
- No dalej, wskakuj
- Jakich przygłupów?
- Podmienili cię czy co? Gadaliśmy o tym wczoraj. Mówiłam ci o przygłupach.
- Jakoś sobie nie przypominam
- Kim jesteś i co zrobiłeś z Edwardem? - zapytałam podejrzliwie
- Nic.... to ...ja - odezwał się przestraszony
- Więc dlaczego nie pamiętasz o naszej rozmowie ?
- Byłem zamyślony
- Ciekawe o czym tak myślałeś? - dociekałam
- A... tak trochę o Zaynie Maliku
- Co?!
- Noo
- jak chcesz mogę załatwić ci numer do niego - dałam mu sójkę w bok i poruszyłam zalotnie brwiami
- Nie, no co ty. Nie Jestem przecież...
- Oj daj spokój. Nie musisz się wstydzić innej orientacji. To nic złego.
- No To... możesz załatwić-powiedział niepewnie
- No coś ty. Przecież żartowałam. Wtedy nie byłbyś strachem na przygłupów.
- To on jest tym przygłupem? -zdziwił się
- No on, Liam, Niall, Harry i Louis
- Co?!
- Gówno! Wskakuj na rampę
- N-n-nie
- Wskakuj!
- Mam jechać na tym czymś?
- To jest najbardziej przystosowana deskorolka na tego typu jazdę! - zdenerwowałam się - No może nie najbardziej, Ale to nie zmienia faktu, że jest zła
- Alex?- usłyszałam za sobą czyjś głos.
Odwróciłam się błyskawicznie i przetarłam oczy ze zdumienia. Przerzucałam spojrzeniem z Edwarda na .... yyy... Edwarda.
- Co jest do cholery? Sklonowali Edzia?
Obydwoje byli identyczni.
- ogłupiałam? Mam halucynacje? Czy Wendy mi coś dosypała?
- Dlaczego masz mój ukochany różowy kask?! - klon Edwarda lub może on sam poczerwieniał ze złości
- Co tu się dzieje do cholery?! - krzyknęłam
- Alex, ten który ukradł mi mój ukochany kask to Jeremy. Mój brat bliźniak
Kierowałam wzrok od jednego do drugiego. Nagle zaczęłam się głośno śmiać. Sama nie wiem czy z komizmu czy z własnego niedopatrzenia.


______________________________________________


Proszę. Rozdział 12 :) Więc klamka zapadła. Rozdziały będę dodawała w wakację. 
Ale nie tak często jak planowałam, ponieważ od poniedziałku zaczynamy rwać wiśnie. Chcę sobie trochę zarobić ;) 


Jak się podoba? Kolejny nowy bohater Jeremy :) 


Udanych wakacji Pyśki ;**


Pozdrawiam i kocham, 
Majciak <3

21 komentarzy:

  1. Hahaha jakie zajebiste pomysły ! :D Klon Edzia ?! Nie no nie mogę ! :DDDD
    Hahaha dobra a teraz tak na poważnie . Nie no ja nie mogę z tego bliźniaka a raczej z Alexis , która była zdezorientowana ! Już sobie to wyobrażam jak to musiało wyglądać ! :D No ale rozdział wyjebany w kosmos ! Chcę takich więcej i dawaj jak najszybciej możesz nexta !
    Udanych wakacji życzę ! xxxxxx

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahha nie mogłam się połapać o co chodzi ;D Świetny pomysł z tym bratem bliźniakiem ;D Rozdział jak zwykle Świetny ! :) I również życzę ci udanych wakacji ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha, nie nie mogę... super pomysł, Jeremy może udawać chłopaka Alex ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow. Fajnie to wymyśliłaś z tym bliźniakiem ;)
    + czekam na nexta ;* <3 !
    A.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeremy wymiata! Już go kocham!
    "- Dlaczego masz mój ukochany różowy kask?!" - rozwaliło mnie. Zajebisty rozdział.
    Czekam na nexta. Kocham to opowiadanie! <333 I przepraszam, że nie zawsze komentuję, ale postaram się komentować już każdy post

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny rozdział. Piszesz bardzo fajnie, a twoje opowiadanie naprawdę może intrygować. Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham cię dziewczyno za ten blog.! Poprostu uwielbiam go czytać :) Szybko dodawaj kolejny :* ...zapraszam do mnie: www.onedirection-crazyboys.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nieźle to wymyśliłaś! :) Ale fajnie, że Jeremy w ogóle jej nic nie powiedział, jak mówiła do niego "Edward"... xD
    Boski rozdział, czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  9. hahaha , nieźle , naprawdę . bardzo mi się podoba . czekam na następny , już nie mogę się doczekać . :D :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Heh...Super
    Zapraszam do mnie http://whosayslove1d.blogspot.com/

    Już nie mogę się doczekać NN ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział.
    Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdział. Edward ma brata bliźniaka? No tego się nie spodziewałam.

    OdpowiedzUsuń
  13. hah.xd co ?? brak bliźniak !!!: oo : D
    haha.xd nie no nie moge teraz to jestem ciekawa ; )))
    dodaj szybko < 33; D



    GABRYSKA <33

    OdpowiedzUsuń
  14. Hahahahaha
    - Dlaczego masz mój ukochany różowy kask?! - klon Edwarda lub może on sam poczerwieniał ze złości
    Mistrzowska scena :D
    Brawooo tylko szybko pisz ;**

    OdpowiedzUsuń
  15. HA HA XD
    Tego się po tobie nie spodziewałam :)
    Bracia bliźniaki:d Biedna ALex :]
    Wiesz że rozdział wyszedł ci zajebisty zresztą jak zawsze chyba nie muszę mówić nie? :*

    Nie będę smęcić :)
    Hmm.. Tęsknie za tic-tacami :(

    http://i-love-your-curls.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Czemu ty tak świetnie piszesz ?!!
    Rozdział zajebisty ( jak zawsze ) Ale na pewno o tym wiesz ..
    Dodawaj szybko następny ;D

    PS: Mój blog się usunął ( nie wiem jak ) i założyłam nowego , żeby kontynuować pisanie . Chciałabym , żebyś dodała go do obserwowanych :) Oto on - http://one-love-one-thing-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. .KamCiaaa ! ;***1 lipca 2012 22:41

    Extra!! :D
    Hahaha :D
    Akcja z Bliźniakiem Bezcenna!! ;D
    Czekam na NN ;**

    OdpowiedzUsuń
  18. Chcę kolejny!!
    Weny!!

    http://im-sad-and-happy-for-the-time.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. haaa ej megaaa <3 hahahah klon Edziaa :*** czekam na kolejnee ! ; D

    OdpowiedzUsuń
  20. Heej blog super ale chciałam cię lekko poprawić. Nie che wyjść na wreną no ale... :D
    1. W Wielkiej Brytni są dwie wyspy Anglia (Londyn itp) a druga to Irlandia. W Londynie śa Euro a W Irlandi (Nie całej są funty bo w Dublinie są już Euro)
    2. W Wielkiej Brytani są protestanci jak i katolicy. Toczą oni czasekm ze soba wojny. Religia w tym kraju jest dla wszystkich bardzooo ważna. Są protestancie dzielnice , szkoły, kościoły. Ale jak są protestanci to są też katolicy. Powiem ci , że są tam nawet Polskie msze, no zalezy e jakims miescie i ile jest tam polaków.
    Sorki za to wszystko i nie che zeby było wrednie ale to tak zebys wiedziała.
    Wiem to wszystko bo dosyc dugo mieszkam na drugiej wyspie. Dlaczego ???? No dlaczego nie Londyn. No chociaż mam się przpeprowadzać do Liverpoolu ale to nie wazne.
    Ogólnie blog zajebisty no ale jak chesz cos wiedziec o Angli i nie che ci się szukac to pisz do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde zapomniałam o bardzo ważnym.
      Mundurki to są tu niestety bardzo obowiazkowe. Masz na sobie zwykla bluze. Rodzice po nią musza przyjsc. Wycagniesz telfon to samo. :(:(:(:( Już nie raz musialam prosic kolegow zeby mi przychodzili po telfon . Ahhhh :(

      Usuń