W słuchawkach buzowała muzyka a w głowie myśli dotyczące jednego tematu. Właściwie o czym myślałam? O pocałunku jednego z idiotów. Już mnie całkiem pojebało.
Skąd u mnie wzięła się taka spontaniczna decyzja? Wyjazd do Polski. A z jakiego powodu? No właśnie. Aż trudno było mi się przyznać nawet przed samą sobą. Wystraszyłam się. Tak po prostu. Tego co mogłoby być między mną a Louisem. Wciąż się zastanawiam jak to się stało, że on mnie pocałował. Przecież mogłam zareagować, odsunąć się. A co zrobiłam? Nic. Ale nawet choćbym miała tu cokolwiek w tej sprawie obmyśleć to co dalej? Przecież między nami nic nie ma i nic nie będzie. Powody? On ma dziewczynę, a ja nie wierzę w miłość. Dobra już więcej o nim nie myślę.
Pewnie jesteście ciekawi co z psem? Otóż Pana Marchewkę oddałam Stephanie na tę jedną noc. Bo przecież następny dzień będzie Tomlinsona. Nikt oprócz Andersonów nie wie o tym że wyjechałam. To nawet i dobrze. Nie będą mnie zatrzymywać. Wszyscy przecież pójdą na tą imprezę, więc nie będzie ich interesował mój los.
Nie miałam dużego bagażu. Najpierw spakowałam się do dużej walizki, ale to bez sensu skoro i tak nie mam gdzie spać. Dlatego zabrałam tylko torbę podręczną do której włożyłam tylko dwie pary dresów,dwie bokserki i oczywiście bieliznę. Chociaż nawet nie wiem po co skoro i tak Nie będę miała się gdzie przebrać. Spójrzmy prawdzie w oczy. Pójdę na cmentarz i co? Będę spać pod grobem ojca? No bo jak? Ten niewielki dom na uboczu miasta już nie należy do Nowaków.
Kiedy matka przyjechała po mnie z Londynu mnie zabrała do siebie, a babcię wywiozła do domu starców. A co zrobiła z domem? Sprzedała pod pretekstem, że potrzebuje pieniędzy na moje wychowanie. Cóż, Caroline wypatrzy każdą okazję do zdobycia nowych pieniędzy i między innymi dlatego tak jej się powodzi. Jest młoda, wygląd jako taki ma i zna się na kobiecości. Każdy facet za nią poleci. Ale Jak można się temu dziwić skoro zaliczyła już operację plastyczną piersi, nosa i wstrzyknięcie botoksu w usta. Taka tam bizneswomen.
Nagle ktoś mnie szturchnął. Zdjęłam słuchawki i spojrzałam na chłopaka.
- Mówisz po polsku?- spytał po angielsku
Kiwnęłam głową na co chłopak się rozpromienił
- Jestem Dawid - wyciągnął do mnie rękę na znak powitania, a ja kolejny raz kiwnęłam głową
- A ty jak masz na imię?
- Alexandra
- Jesteś Polką?
- Nie. Pół Polką i pół Brytyjką
- Pokaż czego słuchasz
Nie zdążyłam zareagować, bo chłopak wyrwał mi słuchawki
- Czy ty musisz być taki narwany?- poskarżyłam się
- O! Pih! Dobra nuta - pochwalił
- No fajnie, fajnie. A Teraz oddawaj słuchawkę -powiedziałam i zabrałam mu moją własność
- No ej! Daj posłuchać!
- Masz swój telefon- wskazałam palcem na urządzenie, które miał w ręce.
- Ja tam mam inną muzykę. Chcesz posłuchać piosenki, która ostatnio wpadła mi w ucho ?- zapytał
- Właściwie to czemu nie - powiedziałam
Uśmiechnął się i zaczął szperać w telefonie. Za chwilę poleciała piosenka
- I've tried playing it cool
But, when I'm looking at you
I can't ever be brave
Cause you make my heart race
Shot me out of the sky
You're my kryptonite
You keep making me weak
Yeah, frozen and can't breathe - zaczął śpiewać
- Nie lubię popu - powiedziałam, ale na nic. Tak się wczuł, że nie mógł przestać śpiewać .
Dopiero gdy wyrwałam mu z ręki telefon i zatrzymałam muzykę.
- No ej!
- Czego ty słuchasz?- spytałam z niedowierzaniem
- Jak to co? Nie znasz tej piosenki?- zdziwił się
- Nie. A powinnam?
- Wszystkie stacje radiowe w Wielkiej Brytanii to puszczają- powiedział podekscytowany
- Nie lubię popu i nie słucham radia
- Ale to przecież One Direction!
- Zaraz, zaraz... co?!
- One Direction! Uwielbiam ich piosenki !
- Dawaj to! - wyrwałam mu z ręki telefon i przystawiłam go sobie do ucha nasłuchując piosenki
Rzeczywiście! Jeśli się dobrze wsłucham mogę rozpoznać ich głosy. Najpierw śpiewa Liam, Harry i Zayn a potem refren wszyscy. Drugą zwrotkę rozpoczyna Niall później Louis i znowu refren i tak dalej
- No i?- zainteresował się kiedy oddałam mu telefon
- Nic - wzruszyłam ramionami - Ładnie śpiewają, ale gatunek muzyki nie w moim stylu. A ty? Jesteś ich fanem?
- Proszę zapiąć pasy bezpieczeństwa! Lądujemy! - zakomunikowała stewardessa
- Uwielbiam ich - powiedział Dawid zapinając pasy
- To ty jesteś gejem? -spytałam
- Nie, nie jestem gejem- odpowiedział oburzony
- No przepraszam. Tylko myślałam, że skoro uwielbia ich tyle nastolatek to chłopaki nie będą ich lubić
- No i nie mylisz się. Chłopaki nie przepadają za nimi, no ale bez przesady nie muszę być gejem żeby lubić ich muzykę. To inni chłopaki są nietolerancyjni - powiedział
- Chciałbym ich spotkać na żywo- dodał po chwili
- A ty mieszkasz w Londynie? - zainteresowałam się
- Tak
- To jeszcze nie widziałeś ich na żywo?
- Nie było okazji - wzruszył ramionami
- A nie byłeś na ich koncercie?
- Nie mam kasy. Pracuję na zmywaku a z tego kokosów raczej nie ma.
- A chciałbyś ich poznać?- spytałam
- Żartujesz? To moje marzenie
Wzięłam od niego telefon i wystukałam swój numer
- Jak będziesz w Londynie daj znać. Spełnię twoje marzenie - uśmiechnęłam się i odpięłam pasy
Wyszłam ze swojego miejsca i skierowałam się do wyjścia z samolotu a za mną Arek.
- A skąd ty możesz ich znać?-spytał
- Też mieszkam w Londynie - wzruszyłam ramionami - A z resztą co ci szkodzi uwierzyć w moje możliwości. Nic nie tracisz
- Niech ci będzie
- No to cześć Dawid - powiedziałam stojąc już na lotnisku
- Cześć Ola! Mam nadzieję, że się jeszcze kiedyś zobaczymy
- Muszę spełnić twoje marzenie
- To na razie- powiedział i rozeszliśmy się w przeciwne strony
Skierowałam się do wyjścia z lotniska i na pieszo ruszyłam w głąb miasta. Do mojej rodzinnej Bydgoszczy.
Siedziałam przy grobie mojego ojca na drewnianej ławeczce. Słońce chyliło się ku zachodowi rzucając na groby lekką poświatę.
- Już trzy lata jak cię nie ma. Wiesz, że brakuje mi ciebie? - powiedziałam do grobu
Dalej w milczeniu wpatrywałam się w zdjęcie mojego ojca na nagrobku. Zastanawiałam się nad tym dzisiejszym dniem. Przecież to moje urodziny! I co? Jaki prezent dostaje od Louisa? Dotyk jego ust. Nie chciałam tego, ale mimo wszystko to się stało. A co miałam robić jak wziął mnie z zaskoczenia? Ech... tylko dlaczego to mnie obchodzi? W ogóle to po co ja tu przyjechałam? Zastanowić się? Nad czym? Przecież wszystko jest jasne. Louis będzie moim kumplem. Ale właśnie przecież ja się z nimi jeszcze nie pogodziłam. Chociaż przyznam, że brakuje mi naszych melanży i wypadów na pizzę.
- Ola? To ty?- usłyszałam czyjś męski głos
Podniosłam głowę na tego osobnika.
- Boże, Olka przecież to ty! - chłopak podbiegł i mnie przytulił.
Brawo dla mnie, znowu wzięli mnie z zaskoczenia.
- Nie, to nie Ola. Ja jestem Alex. I weź mnie puść, do cholery, bo zanieczyszczasz mi przestrzeń
Chłopak odsunął się ode mnie i usiadł na ławeczce.
Uśmiechnęłam się figlarsko i zepchnęłam go z ławki tak, że upadł tyłkiem na ziemię.
- Teraz mam pewność, że to naprawdę ty - zaśmiał się - Nie pomożesz mi wstać ? - spytał zawiedziony
- Skończyłam z pomocą dla ubogich na duchu
- Myślisz, że jestem ubogi na duchu?
Kiwnęłam głową twierdząco
Podniósł się z ziemi i otrzepał tyłek i stanął przede mną.
Zielone dresy i czarny, szeroki T-shirt. Całość dopełniała szaro-czarna czapka. Cały Radek.
- Co tu robisz?
- Siedzę, oddycham, myślę, patrzę i dziwię się jak można być takim idiotą jak ty
- Dziękuje za komplement. ale powiesz mi co się stało, że wróciłaś. Tęskniłaś za mną co - poruszył śmiesznie brwiami
- Akurat ty to w tej chwili mój najmniejszy problem
- To dobrze czy źle?
- A bo ja wiem? W tej chwili mam pięciu debili na głowie, a przy nich ty to pikuś
- Nigdy cię nie rozumiałem, ale teraz to zupełnie
- Ale jak jeździliśmy razem na deskorolce to nie było ci trudno mnie zrozumieć
- A no wtedy tak
- i co teraz zrobisz? -spytał po chwili
- Zależy o czym mówisz
- Gdzie teraz pójdziesz skoro sprzedaliście dom
Wzruszyłam ramionami
- Nie masz gdzie iść?-spytał zaniepokojony
- Na to wygląda
- To może pójdziesz do mnie? -spytał
- Do ciebie?- prychnęłam
- A czemu nie
- Jak ostatnio u ciebie byłam ponad trzy lata temu to było troszeczkę zbyt ekstremalnie
- Może troszkę. Miło było - uśmiechnął się
- Taa.. póki nie zamieniłeś mnie na ... jak jej było na imię? Aa... Weronika -pstryknęłam palcami
- Ola... To było dawno. Byłem młody i głupi
- Spoko. Już się z ciebie wyleczyłam
- To dobrze czy źle?
- A bo ja wiem. Trochę mi zjebałeś psychikę, ale to nic. Wróciłam mocniejsza.
- To co? Przyjaciele?
- Kumple - poprawiłam go
- Czyli, że przenocujesz u mnie? -spytał z nadzieją
- A twoja mama?
- Nie ma jej. Pojechała na tydzień do ciotki
- Czyli, że jesteś sam?-zainteresowałam się
- No raczej - uśmiechnął się i zarzucił rękę na moje ramię
- Nie bój się. Nie zgwałcę cię - zaśmiał się
- Tylko byś spróbował. Przekrzywiłabym ci tą twoją śliczną buźkę
- Twierdzisz, że mam śliczną buźkę?
- Nie - wytknęłam mu język i ruszyłam ku wyjściu z cmentarza
Radek podbiegł do mnie i przerzucił mnie przez ramię.
- Tak w ogóle wszystkiego najlepszego Olka
- Po pierwsze nie jestem Olka tylko Alex, a po drugie to postaw mnie na ziemię debilu
- Po co?
- Torby nie wzięłam spod grobu, idioto
- Jak ty mnie pięknie nazywasz- powiedział i postawił mnie na ziemię
- Zasłużyłeś - wytknęłam mu język
Radek pobiegł po moją torbę, a ja powoli kierowałam się do wyjścia z cmentarza.
I tak oto szłam z moim byłym chłopakiem do jego pustego domu. O ironio!
__________________________________________
Powiedziałam że będzie dzisiaj to będzie :0
Fakt, że późno, ale wcześniej nie mogłam, bo dzisiaj wróciłam Do domu koło 19 , a później Przyjechał mój kuzyn > Także ledwo co się wyrobiłam .
I co o tym myślicie?
Zapraszam na mojego drugiego bloga. W końcu sięwzięłam i napisałam czwarty wpis ;p
Możecie też zadawać mi pytania na >>ask.fm<<
Kocham,
Majka <3
No, no ;D Z eks chłopakiem :D
OdpowiedzUsuńBosko! :)
Czekam na NN ;**
Nie sądziłam , że poleci do Polski . Zaskoczyłaś mnie :) jak zwykle świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńNo nareszcie następny :P
OdpowiedzUsuńRozdział świetny , no po prostu z* .
Można wiedzieć kiedy następny ?
thekaxii.blogspot.com
Haha.Mam nadzieję że Lexi szybko wróci do Londynu, no chyba że Lou przyleci do Polski xD
OdpowiedzUsuńZajebisty. Czekam na następny ;*
Nathalie xoxo
Radek? tego się nie spodziewałam. . .
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co wydarzy się u niego w domu ;P
No nareszcie :) :) Kocham ten blog .
OdpowiedzUsuńCzekam na next i zapraszam do siebie :)
http://the--story-of-my-life.blogspot.co.uk/
Spontaniczna wycieczka. O ja pierd*le, Radek... WHT ? Tego to się nie spodziewałam... Ciekawe co dalej. Co do wcześniejszego rozdziału, brawo za odwagę dla Lou, że ją pocałował... Mógł przecież dostać w twarz... Hmmm, co tu więcej napisać. Tak jak główna bohaterka, mam na imię Alexandra. No to kończę. I czekam na następny.
OdpowiedzUsuńAlexia
Rzeczywiście: "o ironio!" :D Mam dziwne przeczucie, że Loui przyleci za nią. ;)
OdpowiedzUsuńUua... Się porobiło. :/ Niech ona już wraca do Londynu, do chłopaków... :D
Wiesz, że mi brakuje słów? Wpatruję się w klawiaturę w nadziei, że może ona mi podpowie, ale milczy jak zaklęta. Pojęcia nie mam co mogłabym jeszcze od siebie dodać ;)
Jak zwykle świetny rozdział, życzę weny i czekam na kolejny :*
Niech ona szybko wraca do Londynu ;D A tak poza tym to rozdział super ;D
OdpowiedzUsuńNaprawde świetny rozdział. Nieczytałam jeszcze takiego świetnego bloga jak twój. Uwielbiam go <3
OdpowiedzUsuńOli :3
Wspaniały....:) Niech wraca szybko Alex do Londynu...i będzie z Lou..PHI :** Czekam na nn :**
OdpowiedzUsuńDobra to teraz mam nadzieję szybki powrót do Londynu ;)
OdpowiedzUsuńRozdział super z resztą jak zwykle :D
"O ironio" coś mi tu zajeżdża, że Lou odwiedzi Bydgoszcz ;PP
No to życzę weny i czekam na kolejny rozdział :]
Tak nie mogłam się doczekać i w końcu się pojawił! Boski!!! *.* <3 kocham cię i twojego bloga. Alex to twarda laska, ale ja to temu Radkowi na jej miejscu bym przypierdoliła :D . . Niech Lou ją odwiedzi i przyłapie z Radkiem i wtedy On mu przypierdoli! O ironio!!!! <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńJak zwykle genialnie ! ;) Nie moge doczkać się rozwoju wydarzeń ;D pozostaje mi czekać na nowy rozdział. Mam nadzieje, że dodasz w miare szybko ;) pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńŚWIETNY! cZEKAŁAM I SIE DOCZEKAŁAM!!!
OdpowiedzUsuńBOSKIIII.
Czekam na następny..
Tak myślałam , że pojedzie do Polski ;D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję , że szybko wróci ;)
A co do rozdziału , to jak zawsze mi się podoba ;**
Nie niech ona nie wroci do Londynu tylko zeby Louis do niej przylecial bedzie romantycznie :D I moze wtedy beda razem <3 Super rozdzial jak zawsze :*
OdpowiedzUsuńnapiszesz dzisiaj, PLISSS! polecam truestoryofmylove.blogspot.com -> też o Louisie.
OdpowiedzUsuńSuuper rozdział :) Nareszcie g dodałaś. Miałam przeczucie że leci do Polski, w końcu rodzinny kraj :) Czekam na nn
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietnyy rozdziaał !! Weź dodaj szybkoo następnyy !!
OdpowiedzUsuńZapraszam na http://up-all-night-one-direction-love.blogspot.com/
o matko ! <3 świetny, a można wiedzieć kiedy następny ?? :*
OdpowiedzUsuńhaha dobre! Najlepsze było jak go z ławki zepchnęła! Oj nieładnie tak się zachowywać na cmentarzu, no ale w końcu ALex to Alex :) dobry rozdział, czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńhttp://tajemnicaa.blogspot.com/
Hahaha, mam na imię Ola, przeczytałam tytuł i myślę sobie "Tak, to ja..." Hahaha. Świetny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńZajebiste, nie wiem co powiedzieć :) Masz talent, dziewczyno, nie ma co :)
OdpowiedzUsuńsiedze tak od kilku godzin i czytam twoje opowiadanie i powiem cie że jest zajebiste inne niż wszytskie które do tej pory czytałam zajebiste <3
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, czekam na następny
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie
http://breaktherul.blogspot.com/ ;))))
Boski. Czekam na nexta !!
OdpowiedzUsuńdzisiaj zaczęłam czytać tego bloga i już się w nim zakochałam ;***
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, ale mam nadzieję, że Lou przyleci do niej do Polski
niech oni się tak na serio pocałują!! plosee!!
szybko pisz nowy rozdział!!
O Bosz.. Super .. Ja chce już nex'ta . Mam nadzieje że Ona bd z Lou.. :) pozdro .. Xoxo Zuza :*
OdpowiedzUsuńNo świetnie, ja mam na imię Weronika. ;) Rozdział świetny jak zawsze. :D Czekam z niecierpliwością na następny. Nie każ nam długo czekać !! :p
OdpowiedzUsuńKocham !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!♥ Kieyd nowy ?!
OdpowiedzUsuńbooskie!! ja chcę Lou!!
OdpowiedzUsuńświetny rozdział ;**
znam fajny blog z opowiadaniem też o Lou http://louis-tomlinson-story.bloog.pl/
na razie się rozkręca i dziewczyna na razie dodaje krótkie rozdziały ale fajne jest bo ona czasem dodaje fotki ;DD
Czytam, tak czytam i powiem, że jest pięknie. Wszystkie notki przeczytałam dzisiaj, i są takie jak lubię! Bardzo dobry blog!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że między Alex i Louisem wszystko dobrze się ułoży ;D
OdpowiedzUsuńczekam na nn ;p
zajebisty rozdział ! ;)
No i jeszcze jedno... Niech Alex przypadkiem do tego Radka nie wraca !!! (;
Tylko do Londynu do ' przygłupów ' ! Ale już ! ;P
;* <3
A.
świetny blog ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ;) dopiero zaczynam ;D
http://www.youaremywonderwallxx.blogspot.com/
Wpadłam tu przypadkiem, Bardzo fajnie opisujesz :) ja również piszę bloga o 1D. Zapraszam : http://see-me-in-the-rain.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńszukam nowych czytelniczek, mam nadzieję, że blog cię zaciekawi.
mieszkasz w BYdgoszczy? ja koło. może spotkamy się na zlocie? ;>
OdpowiedzUsuńextra opowiadanie, dosłownie jakbym czytała o sobie :d (mam na myśli charakter)
http://story-about-me-and-1d.blogspot.com/
Natt . xX.